“dawniej do polerowania pozłoty na obrazach używano kiełdzika” – powiedziała podobno znajoma mojej klientki na egzaminie z historii sztuki. prawdopodobnie bez zrozumienia przepisała notatki 😉 słyszałam, że egzaminator wpadł w szał, ale mi bardzo przypadła do gustu nazwa “kiełdzik”.
ten, dosyć duży, kieł dzika oprawiłam w miedź, którą później zaoksydowałam. wisi na czerwonym sznurku, bo to ulubiony kolor obecnego właściciela, który, ku mojej radości, bardzo często go nosi. tego kiełdzika.
2013